Wczoraj była Warszawa i Fort Sokolnickiego.
Nie posiadam się.
Ze szczęścia.
Bo spełniło się tak wiele.
Bo są ludzie którzy kochają (tak jak ja) komedie slapstikowe z Busterem Keatonem,
i rozumieją dlaczego kamienna twarz jest kamienna(moja własna rodzona i pana Keatona także).
Bo ogromne wrażenie zrobiła na mnie muzyka Roberta Kani.
Niemy film ogladany z podkładem na żywo to zupełnie nowe doświadczenie!
Niesamowite ciepłe przyjęcie, wspaniała atmosfera.
Dziękuję gorąco wszystkim, bez których ta wystawa by się nie odbyła.
Nadal nie mogę uwierzyć w ten dzień:)
Gdyby nie zdjęcia, myślałabym, że to jakieś moje prywatne urojenie.
Węcej na:
oraz
http://www.totutam.pl:8001/wydarzenia/buster/503bd5fa6050597632000c60/Buster+Keaton+-+Kamienna+Twarz
i
Kochajcie Bustera i nie każcie nikomu się uśmiechać!
PS. Wybiera się ktoś w najbliższym czasie do Muzeum Narodowego w Warszawie?