Komiksowa Warszawa 2013

Sesja, kilometry ani pogoda nie zniechęciły mnie do wyjazdu na Festiwal Komiksowy do Warszawy.

W Polsce nadal komiksy nie są traktowane w pełni poważnie(niestety!) a twórcom komiksów niełatwo jest wydać swoje dzieła. Zbyt małe nakłady komiksów i ciągłe obietnice dodruków spędzają sen z powiek. Na szczęście odbywaja się Festiwale takie jak ten! Konkursy, wywiady, autografy, komiksy w promocyjnych cenach! 
W wywiadzie Skutnik zapytany o to, czy chciałby rzucić rysowanie pasków komiksowych powiedział "Rysowanie komiksów jest jak napoczęcie paczki słonych paluszków. Nie poprzestaniesz na jednym. Nie ma takiej siły."
Korzystając z chwili wolnego czasu poszłam zobaczyć jak wygląda fabryka Wedla która zamieściłam w jednym ze swoich komiksów (wrzucę go niebawem jak skończy się sesja i znajdę czas by go złożyć).
A oto moje wczorajsze zakupy:
-Marzi. Dzieci i ryby głosu nie mają
-Opowieści z najdalszych przedmieść
-Sala prób
-Calvin I Hobbes
Nie udało mi się nabyć "Łaumy", ale cierpliwie czekam na dodruk.
A teraz szybko do nauki! Od jutra sesja!