ERASMUS

Mam małe zaległości w blogowaniu, bo dzieje się tak wiele, że nie mam po prostu na to czasu! :)
Dziś mam chwilkę, więc wrzucam kilka zdjęć i tekstów.
Ale od początku. Od kilku dni jestem we Wrexham, w północnej Walii w ramach Erasmusa i studiuję na Glyndwr University.
Wybrałam "Illustration, graphic novels and children's publising". Mam nadzieję, że nareszcie będę mogła się skupić na tym co lubię najbardziej!
Nie było mnie przez pewien czas, ale jedno mogę Wam powiedzieć-działo się! Zarówno przed wyjazdem, w trakcie, jak i po przyjeździe :) Po niezliczonych wizytach u lekarzy, stosach dokumentów, problemach ze znalezieniem mieszkania, i wieloma wieloma rzeczami nareszcie mogłam lecieć.
Wiecie jak podróżuje się samej w obcym kraju z walizkami o wadze ponad 30 kg pociągami i busami? Ciężko. Na szczęście w pociągach znalazło się kilku dżentelmenów, którzy pomogli mi to wszystko wtaszczyć do środka :)

A co do Wrexham...
Miasteczko jest po prostu urocze! Kiedy nie jestem na uczelni całe popołudnia spędzam przechadzając się tu i tam, robiąc zdjęcia, szkicując itp. Ludzie są bardzo mili i pomocni, a dzieci uśmiechają się machają do mnie gdy widzą, że znów idę z aparatem. Mam tylko nadzieję, że nie narażę się tubylcom, gdyż...
Mam świra na punkcie brytyjskich domów i wystrojów wnętrz i wielu innych rzeczy. Muszę się powstrzymywać, by nie patrzyć ludziom w okna z rozanielona miną o nazwie "chcę tu mieszkać".











Mają tu sklep z komiksami, więc Wrexham to zdecydowanie dobre miasto warte zamieszkania.