Blog kulinarny, ale tylko trochę i na chwilę

Był już modowy, podróżniczy, dziś-kulinarny. 
Spokojnie, to tylko jednorazowy wybryk, ale nie wykluczam, że temat żarełka, tyle że tradycyjnego z GB się jeszcze pojawi :)
Przez ostatnie pół roku na obczyźnie usilnie starałam się jeść dobrze i nie popadać w studenckie lenistwo. Bywało różnie, ale nauczyłam się tego i owego. I piekę tarty i francuskie crepes i schabowe i sałatki z niczego tworzę i gotuje owsianki na wszelkie sposoby i wigilię zrobię jak trzeba i co tam chcecie.
Tak też chyba wkupiłam się w łaski moich współlokatorów :)



jabłkowa tarta na początek







Świąteczne posesyjne muffinki dla wspólokatorów


Tarta czekoladowa z malinami została pochłonięta przez wszystkich w takim tempie, że nie zdążyłam zrobić jej nawet porządnego zdjęcia. 


Lekcja pieczenia crepes pod okiem mojego francuskiego przyjaciela :)