Prolog

Dzień dobry i pozdrowienia z miejsca dziwnie słonecznego (ale o tym kiedy indziej :) ).

Tymczasem wrzucam komiks, który zrobiłam na wakacyjnych warsztatach Ani Krztoń (https://www.facebook.com/krztonia?fref=ts=).Bardzo fajnych zresztą :)
Rysowaliśmy komiksy o Katowicach.
Tiaaa...Katowice...
Do tego miasta mam stosunek ambiwalentny wielce...
Nie mogę się do niego przekonać nawet teraz, gdy tu zamieszkałam.
Wiecie, nie zrozumcie mnie źle! Wpadajcie, przyjeżdżajcie, odwiedzajcie (mnie też przy okazji, bo lubię okrutnie jak ktoś przyjeżdża i odwiedza :)) 
ale liczcie się z tym, że szaro tu i smutno jakoś... i ... bloczno... 
Swego czasu nazywane "Miastem Ogrodów" stało się Miastem Remontów i do tego piję właśnie
w moim krótkim komiksiku.
Wiecie, ja do końca wierzę w to, że te remonty mają sens, to burzenie i klejenie gruzu na taśmę, dżem i ślinę jest po coś. 
Co Wam będę gadać, sami zobaczcie.
Żeby wczuć się w klimat dajcie na cały regulator radio FEST. Bo śląski język to akurat kocham. Najsubtelniejszy i najromantyczniejszy ze wszystkich :)
***
Sprawa druga to taka, że jeśli śledzicie mój facebookowy profil (https://www.facebook.com/pages/The-cuckoo-clock/702760763078461) to pewnie zauważyliście, że wystartowałam niedawno z nowym komiksem internetowym "Głowa do góry" o pewnym przesympatycznym przeempatycznym gołębiu. Paski będą się pojawiać co poniedziałek, a jeśli poniesie mnie fantazja ułańska to i częściej, a co!
I niedawno, robiąc porządek na dysku znalazłam te kilka stron i pomyślałam, że to niezły prolog do tych gołębich komiksów.
To tyle, Serdelki (prawda, że serdeczny zwrot?).
Miłego poniedziałku.
Głowa do góry.
itepe