Ostatni post dziś, bo czas już nagli.
Pomieszkując w Katowicach oprócz gołębich komiksów rysowałam trochę osiedlowych scenek
z życia wziętych. Samo życie, po prostu esencja blokowiska. Krew z krwi. Pot z potu.
z życia wziętych. Samo życie, po prostu esencja blokowiska. Krew z krwi. Pot z potu.
Zbieram to w kupę o nazwie "Szare na szarym".
Tyle, że się wyprowadziłam.
Dopiłam kawę i wyszłam. Tyle. Może wrócę, może nie.
Teraz znów mieszkam nad jeziorem, wszędzie jest za daleko, ale za to przy wieczornym joggingu towarzyszą mi sarny. Żyje jak dziki człowiek. Tyle że z internetem.